Wczytywanie...

niedziela, 10 stycznia 2010

01. W jakim celu? - Napaść na autokar piłkarskiej drużyny Togo. (Aktualizacja)

Seria postów z cyklu: W jakim celu?, ma za zadanie przybliżyć kulisy pewnych dziwnych, często niezrozumiałych lub sensacyjnych sytuacji. Postaram się ocenić skutki oraz przyczyny wydarzeń. Dzisiejszym zagadnieniem będzie zamach na autokar wiozący piłkarską reprezentację Togo na Puchar Narodów Afryki. Turniej o mistrzostwo Czarnego Lądu odbywa się cyklicznie co dwa lata. Co roku impreza ma wesoły charakter. Na trybunach widać pełno kibiców, którzy bębnami i innymi instrumentami dopingują swój zespół. Piłka nożna w Afryce jest bardzo ważna. W większości krajów jest jedyną rozrywką, dlatego fanatyzm kibiców można uznać za ogromny. Niestety w tym roku turniej będzie rozgrywany w cieniu tragedii, która miała miejsce w piątek.


Drużyna Togo jadąca na turniej została zaatakowana w Angoli (państwie, gdzie ma odbyć się PNA) przez terrorystów. Broń maszynowa zdążyła zadać ciosy reprezentantom znad Zatoki Gwinejskiej. Zginęły trzy osoby w tym: kierowca busa, asystent trenera oraz rzecznik prasowy. 7 piłkarzy odniosło obrażenia. Dziś do końca nie wiadomo, kim byli przestępcy. Być może terrorystami okazali się uczestnicy ruchu Front for the Liberation of the Enclave of Cabinda (FLEC). W Cabindzie istnieje wiele złóż ropy naftowej oraz innych zasobów naturalnych. Własnie tam można zaobserwować bardzo silny ruch niepodległościowy. FLEC informował wcześniej o możliwościach ataku, lecz nie bezpośrednio na autokar Togo, bądź cały Puchar Narodów Afryki. Bardzo prawdopodobne jest to, że chcieli zwrócić na siebie uwagę. Terroryści zapowiadają kolejne ataki.


Reprezentacja Togo, pogrążona w żałobie, wycofała się z turnieju. Słowa Thomasa Dossevi, piłkarza Nantes, uczestnika zamachu, dużo wyjaśniają:


"Przekroczyliśmy granicę. Załatwiliśmy formalności na granicy, eskortowała nas policja. Wszystko było w porządku. Nagle nastąpił intensywny ostrzał. Każdy schował się pod fotelem. Po chwili policja odpowiedziała ogniem. Czuliśmy się, jak na wojnie. Jesteśmy w szoku". 


Mimo tragedii turniej się odbędzie. Tak zdecydowała Afrykańska Konfederacja Piłkarska. Z turnieju solidarnie z Togiem mogą się wycofać - Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana. Reprezentacje boją się o swoich zawodników. Do Angoli ma przyjechać delegacja ghańska, by namówić swoją drużynę z wycofania się z turnieju. Wesoła impreza może zamienić się w smutny spektakl bez wielu czołowych drużyn.


Wiadomo, że duża część Afryki to niebezpieczny teren. Liczne gangi i organizacje walczą ze sobą, są zdolne to wielu niebezpiecznych akcji. Tylko dlaczego taka sytuacja jak w piątek w ogóle miała miejsce? Dlaczego maksymalna ochrona i bezpieczeństwo nie zostały zapewnione? Zginęły trzy ważne osoby, co się stanie, gdy ataki się powtórzą? Najwidoczniej Angola nie jest w stanie zagwarantować, iż turniej odbędzie się bez przeszkód. Dwa lata temu PNA odbył się w Egipcie, gdzie wszystko odbyło się zgodnie z planem. Niestety organizatorzy nie przewidzieli tego, że sytuacja w Angoli może narazić na niebezpieczeństwo wiele reprezentacji. Głupota ze strony federacji, zamachowców. Oby takie sytuacje nigdy więcej nie miały miejsca, ponieważ zginęli niewinni ludzie, którzy dziś powinni w radości rozpoczynać swoją przygodę z Pucharem Narodów Afryki. [*]


Aktualizacja (10.01.2010 - 12:35) Togo jednak nie wystąpi na turnieju. Kraj ogłosił 3 dni żałoby narodowej. Bramkarz reprezentacji Kodjovi Obilale znajduje się w szpitalu w stanie krytycznym.


Pozdrawiam
Źródło pomocnicze: transfery.info

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli jesteś użytkownikiem którejś z usług wymienionych niżej - wybierz ją. JEŻELI NIE - wybierz "Nazwa/adres URL", a w następnym oknie wpisz w odpowiednim polu swój nick/imię.